Oswoić złożoność
Drogie Kongresowiczki, Drodzy Kongresowicze, Szanowni Państwo,
trapi nas zmora złożoności. Czujemy i widzimy, że dookoła nas, w bliższej i dalszej odległości, działa wiele sił, często o krzyżujących się wektorach. Jesteśmy współzależni. Przykładowo – wiemy, że wojna w Ukrainie spowoduje brak zboża w Afryce. W Polsce jesteśmy niby żywnościowo samowystarczalni, ale niedobór zbóż na rynku światowym spowoduje zapewne wzrost popytu na polskie zboże, a w rezultacie, większy jego eksport i w konsekwencji – wzrost jego cen w Polsce… To tylko jeden przykład jak z pozoru lokalna zmiana powoduje globalne efekty, które do nas wracają.
W pojedynkę nie jesteśmy w stanie dobrze zrozumieć tego, co dzieje się w Polsce i na świecie. Odczytywania złożoności zupełnie nie uczyła i nie uczy nas edukacja szkolna (skupiona na kształceniu dziedzinowym i bezkontekstowym), a warunki społeczne również temu nie sprzyjają (głębokie podziały, media sprzyjające sensacji i partykularnym interesom, czy zawodowe „okopanie się” w wąskich perspektywach swoich specjalizacji).
Tymczasem zrozumienie różnych procesów i współzależności jest nam wszystkim bardzo potrzebne zarówno w wymiarze indywidualnym jak i zbiorowym. To warunek konieczny byśmy zachowywali się racjonalnie. Od zrozumienia rzeczywistości – tej bliższej i tej dalszej – zależy czy podejmiemy dobre decyzje, zarówno te najbardziej prywatne – dotyczące planowania rodzinnych wydatków, kierunków naszego samorozwoju itp., jak również w wymiarze ogólnonarodowym – np. wyboru która koncepcja rozwojowa i gospodarcza jest długofalowo korzystniejsza, które idee polityczne przyniosą nam pokój i dobrobyt, a które chaos i niezgodę.
Boimy się tego, co nieznane – to naturalna i atawistyczna (biologiczna) reakcja. Dlatego oswojenie złożoności powinno polegać przede wszystkim na zrozumieniu współczesnych procesów. Wyzwaniem jest rozpoznanie ich w pewnej całości i dostrzeżenie ich wzajemnych powiązań. Skoro w tym kierunku nie „bodźcuje” nas ani wykształcenie, ani sytuacja społeczna, to niech motywatorem dla duszy stanie się chęć poznania prawdy, a uzasadnieniem dla rozumu – koszt alternatywny złych decyzji podejmowanych bez zrozumienia dla okoliczności w jakich żyjemy.
Właśnie w duchu spojrzenia zintegrowanego i procesowego powstała publikacja Jaka logika rozwoju miast?, którą świeżo wydaliśmy w ramach Pomorskiego Thinklettera. Ta publikacja efektywnie czerpie z mądrości zbiorowej (blisko 30 zróżnicowanych autorów), pomaga zrozumieć co się już dzieje i podpowiada jak przygotować się na to, co dopiero nas czeka. Chociaż punktem centralnym jest tematyka miejska, wyraźnie na tym przykładzie widać jak nakładają się na siebie różnorodne wyzwania – związane np. z nowoczesnymi technologiami, zmianami demograficznymi czy zieloną transformacją. Zachęcam do lektury tej publikacji i jej szerokiego dystrybuowania wśród członków rodziny, przyjaciół i znajomych.
Łączę serdeczne pozdrowienia i wyrazy szacunku,
dr Jan Szomburg
Przewodniczący Rady Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową
Inicjator Kongresu Obywatelskiego