Idee dla Polski

Potrzebujemy nowego języka rozmowy o mieście

W rozmowach na temat przyszłości miast blokuje nas w dużej mierze nasz język. Tu wizje podwórek i kamienic rodem z pozytywistycznych nowel, a tu spolszczone anglosaskie zapożyczenia, importowane z amerykańskich miast. To kiepska platforma budowania dialogu, a tym bardziej wzajemnego zaufania. Ogranicza nas to i nie pozwala na wzajemną empatię. Bez niej nie ma szans na autentyczną relację, w której rodzi się konstruktywny dialog.

Pandemia nauczyła nas lokalnego patriotyzmu

Pandemia uświadomiła nam, że miejsce, w którym wydajemy pieniądze ma znaczenie. A jeśli chcemy, aby znajdujące się „za rogiem” sklepy, księgarnie, restauracje i kawiarnie przetrwały, to – jeśli tylko nas stać – powinniśmy kupować właśnie tam. Jakie jeszcze mogą być wymiary lokalnego patriotyzmu gospodarczego? Na czym polega nowa sąsiedzkość w hybrydowym życiu? Jakie są dwie najważniejsze waluty przyszłości, które pozwolą nam stworzyć odporne na kryzysy społeczności lokalne?

Targowisko jako społeczny hub

Miejskie targowiska są dziś w Polsce passé. Stanowią one niejako przeciwieństwo modnych obecnie galerii handlowych – postrzegamy je jako miejsca tłoczne, swojskie, nieco tandetne, zdominowane przez seniorów. W dodatku, kojarzymy je wyłącznie z funkcją handlową. Tymczasem historycznie targowiska, rynki, agory były prawdziwymi – przestrzennymi, ekonomicznymi i społecznymi – centrami miast. Stanowiły one przestrzeń wymiany towarów, ale też informacji, opinii, a nawet idei. Były to niezobowiązujące i inkluzywne miejsca budowania relacji i codziennego „ścierania” się ze sobą mieszkańców. W wielu europejskich miastach odzyskują one swój dawny blask oraz funkcje. Czy powrócą do łask również w polskich miastach?

W turbulentnych czasach łatwiej razem

Nie lada wyzwanie stoi dziś przed miejskimi włodarzami – i to nie tylko w Polsce, lecz na całym świecie. Muszą zarządzać miastami, których doświadczeni chronicznym stresem mieszkańcy mogą być bardziej niż dotąd nieufni, irracjonalni w swoich oczekiwaniach, podatni na manipulacje, wątpiący w sens długotrwałych wysiłków nastawionych na odległe cele. W takich okolicznościach warto podjąć działania, mogące korzystnie wpłynąć na dobrostan psychiczny lokalnej społeczności. Jakie zatem obszary warto wzmocnić? W jaki sposób tego dokonać? Jak duża może być w tym kontekście rola dobrego sąsiedztwa i lokalności?

Quo vadis, miasta?

Superinteligentne, w pełni zielone, maksymalnie inkluzywne – dyskusja o przyszłości miast trwa w najlepsze. Ich utopijne wizje są potrzebne – uświadamiają nam wiele problemów i wyzwań, mobilizując do działania. Planując rozwój ośrodków miejskich, kluczowe jest jednak spojrzenie pragmatyczne. W jaki sposób na polskie miasta wpłynie sytuacja demograficzna? Jak przełamać problem „zapadania się” centrów i eksplozji przedmieść? Za jakimi trendami podążać? Od tego, jak dziś zdefiniujemy politykę miejską, będzie zależała nasza przyszłość w perspektywie dekad.

Równość wobec prawa i wolność – idea Polski po 123 latach zaborów

Równo 100 lat temu uchwalona została Konstytucja marcowa. Gwarantowała ona obywatelom II RP równość wobec prawa, ochronę życia, wolności i mienia, bez różnicy pochodzenia, narodowości, języka, rasy czy religii. Zapewniała wolność słowa, prasy, mówiła o wolności sumienia i wyznania, wprowadzała zasadę szerokiego samorządu. Taka była ówczesna recepta na budowę wspólnoty Polaków – wspólnoty, która miała powstać po zjednoczeniu obywateli, którzy 123 lata przeżyli w trzech różnych państwach. Wspólnoty, która miała zrodzić się pomimo ogromnych napięć stanowych (szlachta­‑chłopi) i głębokich różnic cywilizacyjnych. Co warto, byśmy wynieśli z tego doświadczenia?

Dojrzały związek z UE – co to znaczy?

Mimo że należymy do Unii Europejskiej już od ponad 15 lat, to nadal często traktujemy Wspólnotę albo wyłącznie jako źródło łatwych pieniędzy, albo też jako krynicę mądrości, z której bezrefleksyjnie powinniśmy „importować” do Polski reguły gry i wartości. Żadna z tych dróg nie pozwoli nam na maksymalne wykorzystanie potencjału związanego z przynależnością do UE. Warto ustalić dziś, co chcemy osiągnąć w Unii i poprzez Unię, traktując ją jednak nie jako organizację dobroczynną, lecz jako miejsce, gdzie ścierają się interesy o wiele silniejszych podmiotów państwowych i gospodarczych, niż Polska i polskie firmy. Skończył się już czas rozwoju reaktywnego, w którym byliśmy „niesieni przez integrację”. Musimy być dziś proaktywni, mierząc jednak nasze zamiary na siły i będąc zdolnymi do tworzenia koalicji. Zarówno bowiem kładzenie się Rejtanem w obronie spraw niemożliwych do osiągnięcia, jak i bezkrytyczne dostosowywanie się do wszystkich pomysłów silniejszych członków UE jest dla nas drogą na manowce.

Jak (od)budować wspólnotę Polaków?

Jakie propozycje odbudowy wspólnoty Polaków sformułowali podczas XV Kongresu Obywatelskiego prof. Andrzej Leder, prof. Andrzej Nowak, prof. Cezary Obracht­‑Prondzyński oraz marszałek Elżbieta Anna Polak? Czy jako obywatele jesteśmy wystarczająco dojrzali, by wdrożyć te postulaty w życie? Czy do tego katalogu propozycji powinniśmy dodać jeszcze jakieś punkty?

Co dalej ze wspólnotą Polaków?

Czy wspólnota Polaków ma jeszcze przyszłość? Czy drogą do niej jest „wielowspólnotowość”? Czy obecny konflikt polityczny może być dowodem na jej dojrzewanie? Jak budować wspólnotę Polaków tak, by nie stanowiła ani „oblężonej twierdzy”, ani też opresyjnego więzienia? Zapraszamy do zapoznania się z kluczowymi tezami prof. Andrzeja Ledera, prof. Andrzeja Nowaka, prof. Cezarego Obracht­‑Prondzyńskiego oraz marszałek Elżbiety Anny Polak, którzy byli panelistami sesji pt. „Po co i jak budować wspólnotę Polaków” w ramach XV Kongresu Obywatelskiego.
Na górę
Close