Idee dla Polski

Młodzi szansą na wyjście z polskiej plemienności?

Młodzi Polacy nie wpisują się w dotychczasowe podziały społeczne zbudowane wokół dwóch obozów politycznych. Większość z nich nie chce dać się wepchnąć w pułapkę bieżącego sporu politycznego, w którym jedni są krystalicznie dobrzy, a drudzy do cna źli. Jeśli chcemy zasypać podziały i nie wytworzyć nowych, musimy wypracować kulturę dialogu, powrócić do polityki skupiającej się na dobru wspólnym i zbudować instytucje działające dla wszystkich. Tak by Rzeczpospolita była faktycznie wspólna. Czy uda nam się zbudować Polskę, w której rozmawiamy o tym „co i jak”, a nie „kto i z kim”?

Co powinno być misją i zadaniami regionów?

Uczestniczymy w kluczowym momencie dla samorządu terytorialnego w Polsce, który wyznaczy, w jakim kierunku samorząd będzie dalej zmierzał. Nasuwają się pytania o charakterze fundamentalnym, ustrojowym: ile samorządności, a ile centralizacji. Nie mniej ważna jest też dyskusja o tym, jak zarządzać coraz bardziej skomplikowanymi procesami rozwojowymi. Stoją przed nami także olbrzymie wyzwania związane z ochroną środowiska naturalnego i klimatu, rosną presja demograficzna, a także oczekiwania mieszkańców wobec usług publicznych. Jak w tym kontekście budować silne samorządy, zdolne do stawienia czoła wyzwaniom współczesności?

Spojrzeć w głąb siebie

Czas pandemii uzmysłowił wielu z nas, jak bardzo jesteśmy w naszym życiu skierowani na zewnątrz, a jak mało uwagi, czasu i energii poświęcamy sobie samym – naszemu wewnętrznemu światowi. Zapominamy – lub co gorsza – nie wiemy nawet, że każdy z nas składa się nie tylko z ciała i umysłu, lecz także i duszy. Nie mając tej świadomości, nie jesteśmy w stanie poznać i zrozumieć samych siebie. Jakie niesie to konsekwencje? Dlaczego warto dbać o nasze wewnętrzne „ja”? W jaki sposób to robić?

Wymyślić demokrację na nowo

Reprezentanci klasy politycznej – przez lata wyróżniający się wykształceniem, doświadczeniem, mądrością, obyciem – coraz częściej okazują się osobami o takich samych kompetencjach, wiedzy i znajomości świata, co wielu „szarych obywateli”. W tym kontekście dystans pomiędzy społeczeństwem a elitami politycznymi nigdy nie był tak mały jak dziś. Pojawia się więc pytanie: dlaczego to one mają podejmować za nas decyzje i działania? Na tym tle wybrzmiewa także konflikt międzypokoleniowy – w krajach zachodnich w strukturze wiekowej dominują osoby starsze, które w systemie demokratycznym mają sprawczość, by „urządzać” świat młodym. Jakie może to mieć skutki dla przyszłości demokracji?

Pandemia obnażyła naszą delikatność

Choć nie wiemy, jak długo potrwa pandemia, wiele wskazuje na to, że już niebawem nasze życie zacznie wracać do względnej normalności. Oczywiście będzie to normalność nieco zmodyfikowana. Sytuacji, która nas dotknęła nie sposób jednak przyrównać do zdarzeń takich jak wojna czy okupacja – nie ma głodu i bezprawia, ludzie nie umierają masowo, jest prąd, są paliwa, środki łączności. Dotyka nas przede wszystkim obniżenie komfortu życia, to, że nie możemy spotkać się ze znajomymi, skorzystać z niektórych usług czy wyjść na spacer. Czy te – bądź co bądź drobne jednak – odstępstwa od dotychczasowej normy nie świadczą więc bardziej o naszej nadmiernej delikatności, niż o wielkim kataklizmie, który wielu dziś rysuje?

Pandemia jako impuls do pozytywnych zmian

Każdy dobrze przepracowany kryzys daje nadzieję na lepsze jutro. Nie inaczej jest w wypadku pandemii koronawirusa, która – pomimo wielu problemów i nieszczęść, jakie powoduje – jest też źródłem niezwykle cennych doświadczeń i obserwacji. Musimy je wykorzystać, bo konsekwencje zmarnowania tego potencjału będą dla nas wielokroć większe niż koszty samego kryzysu. Czego o nas samych i o świecie, w którym żyjemy dowiadujemy się w obliczu pandemii? Jakich zmian świadomościowych powinniśmy dokonać, by wyciągnąć z niej pozytywne lekcje na przyszłość? Jak, wreszcie, na nowo przeorganizować nasze życie, by zyskać odporność na kolejne kryzysy – np. epidemiczne czy środowiskowo­‑klimatyczne – które mogą nas dotknąć?

Jaka edukacja w dobie przemysłu 4.0?

Lukę rozwojową oddzielającą nas od krajów najbardziej rozwiniętych możemy trwale zniwelować, znacząco podnosząc miejsce naszej gospodarki w globalnym łańcuchu wartości. W warunkach przemysłu 4.0 będzie to możliwe dzięki tworzeniu skalowanych międzynarodowo innowacji, do czego konieczny jest wzrost zarówno kapitału ludzkiego, jak i społecznego. Edukacja, a zwłaszcza oświata jest najbardziej wydajnym i perspektywicznym narzędziem pomnażania tych zasobów. Jakie są kluczowe zmiany, które powinny w tym kontekście zostać wprowadzone w systemie oświaty? Jakie wnioski dla edukacji powinniśmy wyciągnąć z trwającej dziś pandemii koronawirusa?

Rola prawdy w biznesie

W dobie pandemii koronawirusa, kiedy wiele płaszczyzn dotychczasowego, znanego nam ładu społeczno­‑gospodarczego jest wywracanych do góry nogami, jedna wartość pozostaje niezmienna – to idea prawdy. Jest to szczególnie widoczne w świecie biznesu. To nie dziwi – aby móc efektywnie funkcjonować, biznes potrzebuje prawdy. W tym sektorze jednak od zawsze obecna jest też nieprawda – pod postacią m.in. fałszu, manipulacji czy niedopowiedzeń. W jaki sposób biznes może się przed nią chronić? Dlaczego nie wystarczy do tego tzw. przemysł prawdy? Jaka powinna być w tej „układance” rola państwa? I – wreszcie – czy prawda w biznesie nie zostanie niebawem zastąpiona przez cyfrową pewność?

Zmiany klimatu – skończmy polemizować, zacznijmy działać

Cały świat został dziś sparaliżowany przez pandemię koronawirusa. Widzimy już, że w obliczu niebezpieczeństwa, jesteśmy skłonni do radykalnych zmian swoich przyzwyczajeń, do ograniczenia swojego komfortu życia, ba! – nawet wolności. A co jeśli pandemia jest dla ludzkości przestrogą? Przestrogą, że powinniśmy słuchać głosu nauki – która wielokrotnie ostrzegała przed możliwością wybuchu pandemii i wskazywała na konieczność proaktywnego poczynienia przygotowań. Przestrogą, żebyśmy myśleli długoterminowo, zapobiegając zawczasu problemom, które, gdy już wybuchną, wystawią nam słony rachunek za brak odpowiedzialności. Przestrogą, żebyśmy wzięli się za ochronę klimatu, by zapobiec katastrofalnym – wielokrotnie przewyższającym skutki pandemii – konsekwencjom globalnego ocieplenia. Przecież, by tego dokonać, nikt od nas nie wymaga izolacji i zamykania się w domach – wystarczy ograniczyć emisje z transportu, wykorzystywać odnawialne źródła energii, nie używać plastiku itd. To, co do niedawna było dla nas „aż”, dziś coraz bardziej wydaje się „tylko”.
Na górę
Close