Gdzie rynek nie może, tam państwo pomoże

Rozwój przemysłu czwartej generacji przynosi szereg pytań dotyczących drogi jaką obrać, by polskie przedsiębiorstwa były w stanie najlepiej uwolnić swój potencjał w nowym otoczeniu rynkowym. Jak wykorzystać tę szansę? Czy powinniśmy zdać się jedynie na zasady wolnego rynku czy też swoją rolę w budowaniu konkurencyjności rodzimych firm mogłoby odegrać również państwo?

Kierunki wsparcia

Środki, których dysponentem jest Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (NCBR) w poprzedniej perspektywie finansowej dzielone były pomiędzy przedsiębiorców i uczelnie. Teraz się to zmienia – nacisk kładziony jest przede wszystkim na wsparcie polskich firm, które realizują konkretne, biznesowe cele i angażują do współpracy jednostki naukowe. Nie da się dziś bowiem rozwijać innowacyjnej gospodarki nie zacieśniając współpracy światów biznesu i nauki. Jest ona niezbędna dla realizacji nowatorskich pomysłów i stwarza szanse na skok rozwojowy w wielu branżach, tym bardziej, że mamy już w kraju niezbędny potencjał w postaci renomowanych ośrodków naukowych.

Polskim firmom nie brakuje dziś pomysłów, ale wsparcia kapitałowego, co w szczególności odczuwają przedsiębiorstwa małe i średnie. To one, mimo że generują pomysły mogące przynieść prawdziwą rewolucję w różnych dziedzinach, najbardziej potrzebują wsparcia w realizacji prac B+R. Tymczasem takie projekty, w sposób oczywisty obarczone ryzykiem, napotykają trudności w znalezieniu inwestorów. Dostrzegając potencjał w nich drzemiący, NCBR udziela im wsparcia – korzystają z niego nie tylko start-upy, ale również firmy o ugruntowanej już pozycji, które chcą rozwinąć spektrum swoich produktów i usług.

 Przemysł 4.0

Rozwój przemysłu 4.0 przynosi szereg pytań dotyczących kierunku, w którym zmierzamy i możliwości, które się przed nami otwierają. Jak wykorzystać tę szansę? Czy zdać się jedynie na zasady wolnego rynku czy też państwo powinno zaangażować się w rozwój innowacji?

Po pierwsze niezbędne jest określenie specjalizacji. Są branże, w których projekty są tak kapitałochłonne, że szanse na pojawienie się nowych graczy na rynku są praktycznie minimalne. Nawet jeżeli pojawia się dobry koncept, to i tak już na wczesnym etapie jego dalszy rozwój uzależniony jest od przekazania go w ręce podmiotów posiadających niezbędne na dalszej drodze kapitał oraz know-how. Z drugiej strony, są dziedziny, w których autorzy projektów, mogą rozwijać je „od pomysłu do przemysłu”, zachowując przez cały czas możliwość decydowania o kierunku rozwoju. To dla nich zdecydowanie korzystniejsza sytuacja. Dlatego wybór dziedzin, na które postawimy staje się tak ważny – albo będziemy jedynie dostarczać elementy do realizacji projektów albo pokusimy się sami o polskie innowacje, które będą rywalizować na zagranicznych rynkach. 

Po drugie, warto odpowiedzieć sobie na pytania dotyczące tego co już mamy i jaką to nam daje przewagę? Wspomniane wcześniej zaplecze badawcze, ale również głośne sukcesy polskich start-upów, pokazują, ze stać nas na globalny sukces.

Po trzecie, interwencja państwa powinna uwzględniać dobór właściwych instrumentów wsparcia w zależności od potrzeb. Jeżeli mamy pomysł znajdujący się na wczesnym etapie, gdzie ryzyko jest tak duże, że żaden przedsiębiorca, anioł biznesu czy fundusz nie chce zainwestować, to tworzy się przestrzeń do działania dla państwa. W takim przypadku dobrym rozwiązaniem są instrumenty dotacyjne. Z kolei tam gdzie projekt jest zaawansowany i widać już szansę na jego komercjalizację, właściwym wsparciem będą np. preferencyjne kredyty czy wejścia kapitałowe.

Po czwarte, potrzebna jest zmiana mentalności i gotowość do poniesienia porażek na drodze do końcowego sukcesu. Sektor publiczny nie jest dziś jeszcze gotowy do podejmowania decyzji obarczonych dużym ryzykiem, a przecież w przypadku inwestycji w innowacje, jest to praktycznie nieuchronne. Doświadczenie innych państw pokazuje, że warto, bo korzyści z realizacji 1 z 10 projektów często pozwalają z nawiązką zwrócić koszty realizacji pozostałych zakończonych porażką dziewięciu.

Potrzebna jest zmiana mentalności i gotowość do poniesienia porażek na drodze do końcowego sukcesu. Sektor publiczny nie jest dziś jeszcze gotowy do podejmowania decyzji obarczonych dużym ryzykiem, a przecież w przypadku inwestycji w innowacje, jest to praktycznie nieuchronne.

Wreszcie po piąte – państwo jako duży odbiorca jest dziś w stanie gwarantować rynek innowatorom. To znacząco zwiększa szanse na sukces finansowy, stanowi także zachętę dla kolejnych podmiotów chcących rozwijać się w oparciu o projekty badawczo-rozwojowe. NCBR stosuje już ten model, czego najlepszym przykładem jest nasz program Bezemisyjny Transport Publiczny. Nowoczesne autobusy, które dzięki niemu powstaną, trafią na ulice miast, które już złożyły zamówienia na ich konkretne ilości.


Narodowe Centrum Badań i RozwojuPartner sesji tematycznej XIII Kongresu Obywatelskiego pt.: „Przemysł 4.0 szansą na stworzenie nowej przewagi konkurencyjnej Polski opartej na lokalności oraz małych i średnich przedsiębiorstwach”

Na górę
Close